Zadzwoń

Polskie auta ze sportowym zacięciem.

Trudno byśmy rościli sobie, choć margines prawa do stawania w szranki z innymi krajami pod względem motoryzacji. Włosi, Niemcy, Francuzi, Japończycy, a nawet Hiszpanie po dziś podbijają branżę motoryzacyjną zupełnie nowymi produkcjami. Pojazdy nie ograniczają się do poszczególnych segmentów – z roku na rok propozycje renomowanych marek są coraz bardziej ciekawe, zwłaszcza jeśli chodzi o auta sportowe. W związku z tym rodzi się dość ciekawe pytanie – czy rodzima motoryzacja opiewa w jakiekolwiek zasługi związane ze sportowymi autami? Oczywiście. Można nawet zaryzykować opinię, iż wcale nie musimy stać na straconej pozycji względem hegemonów kreujących w historii auta sportowe. Oto kilka ciekawych przykładów samochodów sportowych polskiej produkcji.

WM.

Okres dwudziestolecia międzywojennego był czasem powstawania naszego kraju z popiołów. Po 123 latach odzyskaliśmy niepodległość i niejako zmuszeni byliśmy do odbudowy najważniejszych sektorów gospodarki. Jednym z nich jest oczywiście motoryzacja. Wie o tym większość, iż podstawą sprawnie działającej gospodarki jest jej zaplecze transportowe. W tymże okresie powstało wiele pojazdów, a jednym z najciekawszych – bo pierwszym o usposobieniu sportowym był unikalny samochód marki WM. Ta tajemniczo brzmiąca nazwa została zaczerpnięta od imienia i nazwiska konstruktora – Władysława Mrajskiego. Pojazd został wyprodukowany w roku 1928. Wówczas była to konstrukcja rewolucyjna, a świadczą o tym m.in. parametry. Masa całkowita auta to zaledwie 350kg, zaś pojemność silnika – 733cm sześciennych. WM został zaprezentowany w dwóch wariantach – wersji cabrio oraz grand tour. Zwłaszcza pierwsza wersja była sumiennie testowana podczas rajdów, które w latach 20 oraz 30 cieszyły się niesamowitym prestiżem. Niestety pogarszająca się kondycja prywatnych przedsiębiorstw oraz dominacja Fiata sprawiły, iż WM pozostał prototypem.

LORENZ.

Kolejnym punktem zapalnym do wskrzeszenia rodzimych produkcji sportowych okazało się zakończenie drugiej wojny światowej. Na początku lat 50 Tadeusz Lorenz z Lanckorony skonstruował i własnoręcznie stworzył auto sportowe, któremu nadał nazwę swego nazwiska. W ten oto sposób światło dzienne ujrzał absolutnie ujmujący pojazd o nazwie Lorenz. Ciekawostkę stanowi fakt, iż główną pobudką dla pana Tadeusza było obrzydzenie do klasycznej karoserii – właśnie dlatego jego prywatna konstrukcja niemal w całości składała się z drewna. Pojazd wzbudził ogromne zainteresowanie ówczesnej branży motoryzacyjnej ze względu na wysokie parametry (auto posiadało 36KM) oraz nowoczesne rozwiązania – pojazd wyposażono w ruchome reflektory. Niestety brak funduszy sprawił, że sportowe auto dożywotnio poruszało się na tablicach z napisem „Próba”.

Syrena Sport.

Kolejnym przystankiem w podróży po historii aut sportowych w naszym kraju jest rok 1960. Wtedy to oczom motoryzacyjnego świata ukazał się kultowy już pojazd o sportowym zacięciu jakim była FSO Syrena Sport. Co ciekawe auto powstało na fundamencie zabawy po godzinach w fabryce FSO pod okiem Cezarego Nawrota. O parametrach pojazdu w ciekawy sposób pisze na łamach portalu autogen.pl jeden z ekspertów :

„…Pojazd wyposażony był w 2-cylindrowy, płaski silnik o pojemności zaledwie 3/4 litra i mocy około 25 koni mechanicznych, która ledwo wystarczała na przekroczenie 100 km/h. Auto niestety nie spodobało się rządowi i nie tylko zamknięto przed nim drzwi do produkcji seryjnej, ale kilkanaście lat po premierze jedyny egzemplarz zniszczono…”

Podsumowanie oraz wnioski.

Oczywiście paleta aut sportowych w polskich wariantach jest znacznie szersza. Niestety niewiele z nich przebiło się do taśmowej produkcji. Temat replik i prototypów jest bardzo rozległy i nader ciekawy. Powyższe propozycje stanowią fantastyczną zachętę do zagłębienia się w historię rodzimej motoryzacji – szczególnie tej o zacięciu sportowym. Pozostaje mieć nadzieję, że doczekamy jeszcze polskiej odpowiedzi na lamborghini, tudzież porsche. Niewątpliwie mamy do tego predyspozycje.

1 thought on “Polskie auta ze sportowym zacięciem.”

Dodaj komentarz

Rate this post